Achilles Last Stand
Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 10
|
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 12:45 pm Temat postu: Uwaga Dyzma MMA!!! |
|
|
Nie wiem, czy Nikodem nie ma jakiś praw autorskich, ale ponieważ jego heroiczna walka funkcjonuje oficjalnie w necie, to pozwalam sobie dodać upragnionego przez naszą Szkołę linka. Oglądać i komentować!!!
http://pl.youtube.com/watch?v=SdN4RMUHuCo |
|
JamesHook
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 4 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Kwi 12, 2008 2:31 pm Temat postu: ?? |
|
|
Ten gosc nie uciekal, od dluzszego czasu meczyl sie z kontuzja reki, w walce wzial udzial pomimo tego, gdyby mozna dozwolone byly kolana na glowe walka moglaby sie skonczyc troche wczesniej poniewaz bylo kilka sytuacji kiedy Nikodem zchodzil nizej. |
|
Dawid_M
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 4 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Kwi 12, 2008 10:14 pm Temat postu: |
|
|
Gdyby byly dozwolone kolana Dyzma by o tym wiedzial i nie doprowadzilby do tej sytuacji, w ktorej Piotrek moglby ich uzyc. Skoro nie byly dozwolone, to nie mial sie czego obawiac. To po pierwsze. Po drugie Piotrek szybki sie zmeczyl, widac bylo ze tracil glowe, a jesli mial problemy z reka to po ch... startowal?? po prostu przegral i tyle. Prawdziwy fighter godzi sie z porazka i trenuje dalej a nie wypisuje bzdury na forum typu reka mnie bolala, kolanem moglem go zniszczyc itd. Dyzma wygral ta walke, moim zdaniem w dobrym stylu. |
|
Achilles Last Stand
Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 10
|
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 10:00 am Temat postu: Zgadzam się z Dawidem. |
|
|
Co to za gadanie, że z powodu kontuzji przegrał, albo, że gdyby nie kontuzja, to walka potoczyłaby się inaczej? Pewnie tak i pewnie też jest jak w starym porzekadle, "złej baletnicy baletki przeszkadzają". Poza tym te wszystkie teksty sprawiają, że zwycięstwo Dyzmy może być uznane za niepałne, a wedle mnie jest bezapelacyjne. Kontrolował walkę i spokojnie szedł za ciosem. Pomimo tego, że miał całą salę przeciw sobie, bo z naszej ekipy kiboli nie było. Nie odbierajcie Dyzmie sukcesu!!! |
|
an_ge
Dołączył: 27 Sty 2008 Posty: 66
|
Wysłany: Czw Kwi 17, 2008 10:56 am Temat postu: |
|
|
Syberyjski niedźwiedź w natarciu.
Dyzma, wzorem Ruskich, stawił się taki nieuczesany, i ze znudzonym wyrazem pyska ganiał Angola po macie. A właściwie to Angol pewnie czmychał przed Dyzmą z uwagi na zapach i wizję turlania się z takim nieokrzesanym drapieżcą.
Sędzia Firlej nawet przerwę na herbatę mu zrobił (tłumacząc Dyzmie, że tak w krajach cywilizowanych się robi, a nie tylko wódkę ze słoików pije).
Tłum na widowni też taki Angielski - najbardziej podobał mi się komentarz "Jak leci to przodu, to go puść" i "Nogą nogą!" (zapewne to taki odpowiednik "Ugryź ugryyyyyź!").
No szkoda, że zawodnik kontuzjowany, ale nie krytykujcie jego wystąpienia - gdyby nie wystąpił, Dyzma by nie pohasał. I założę się w ciemno, że Piotrek (Piotrek?) nie spodziewał się co go czeka. _________________ You can run, but you only die tired.
http://angevill.myminicity.com/ |
|
JamesHook
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 4 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 8:13 pm Temat postu: |
|
|
Po pierwsze to nie pisal Piotrek tylko jego kolega z treningow, i nie stosowal/stosuje zadnych wymowek. Jak widac troche inaczej oceniacie walke. Pewien jestem tego, ze Piotrek nie stracil glowy a tym bardziej szybko sie nie zmeczyl, poniewaz wiem ile i jak trenuje. Gdybys zauwazyl nie napisal nic w stylu moglem go zniszczyc kolanem bo to nie on sie wypowiadal. |
|
JamesHook
Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 4 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Kwi 19, 2008 8:23 pm Temat postu: :) |
|
|
Nie usprawiedliwiam ani nie bronie Piotrka, ale komentarze w stylu nie mialby gdzie uciec, albo, ze Dyzma kontrolowal walke, zlej baletnicy baletki przeszkadzaja, albo, ze Dyzma go ganial... sa troche nie na miejscu, co comments. I napisalem moglaby sie skonczyc inaczej, a nie, ze by wygral |
|
Achilles Last Stand
Dołączył: 17 Lut 2008 Posty: 10
|
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 6:45 am Temat postu: DAWNO, DAWNO TEMU, U POCZĄTKÓW ZACHODNIEJ KULTURY I |
|
|
CYWILIZACJI... W Grecji, zwanej starożytną wykształciło się coś, co trwało ułamek sekudny w dziejach świata, a zwano to "agone" (nie mylić z agonią), które dało nazwę agonice - współzawodnictwu.
Cud ten polegał na tym, że gdy w boju stawało naprzeciw siebie (np)dwóch wojowników, jeden zwyciężał, drugi schodził pokonany... I teraz najlepsze: dla starożytnych WŁAŚCIWY wniosek był taki - pokonany przegrał nie dlatego, że zwycięzca był super, tylko dlatego, że pokonany był słaby. Co trzeba było robić? Doskonalić się, stawać się coraz lepszym, by móc zwyciężyć. GRECY UWAŻALI, ŻE JEŚLI PRZEGRAŁEM, TO DLATEGO, ŻE NIE BYŁEM WYSTARCZAJĄCO DOBRY, A NIE DLATEGO, ŻE TRAFIŁEM NA HEROSA!!!
Dziś nie do pomyślenia, kiedy rywalizacja polega na tym, aby zrobić zwycięzcy koło pióra i go zeszmacić. Nie chodzi mi tu o MMA, ale raczej o kazdą formę rywalizacji współczesnej, nawet w tych durnych programach typu reality show, jest tendencja do takich zachowań: jeśli wystarczająco go obszczekam, to ludzie przed tv zrozumieją, że to gówno i go wywalą, wówczas ja wygram program itd.
DAWNO, DAWNO TEMU, U POCZĄTKÓW ZACHODNIEJ KULTURY I CYWILIZACJI współzawodnictwo i walka polegały na indywidualnym stawaniu się coraz lepszymi, a nie na obrażaniu kogokolwiek.
PS Nie znam Piotra, który walczył z Nikodemem, walki na żywo nie widziałem (na moim youtube guzik widać), nie wiem, co Piotr ma do dodania w tym temacie, ale przegrał nie dlatego, że trafił na Dyzmę Silvę Nogueirę aka zielonogórski Emelianenko, tylko dlatego, że był słabszy.
Pozdrawiam |
|